Drugie urodziny bloga i czekoladowe ciasto z piwem Guinness
To już dwa lata. Dwa wspaniałe, kreatywne
i pełne odkryć lata. Może nie zawsze z weną, ale na pewno z nieodłączną pasją,
którą pragnę Wam przekazywać i nią zarażać, bo już wiem, że niejedną osobę
wkręciłam w kulinarny szał. Ludzie zawsze będą gotować, mniej lub bardziej
ochoczo, a ja i mój skromny blog, mamy nadzieję być dla innych źródłem
inspiracji, nowych smaków i poszukiwania siebie, przez pasję. Dziękuję za
wszystkie odwiedziny, komentarze i nie chcę nic innego tylko uśmiechu po
zjedzonym posiłku. Ja na razie uśmiecham się po tym cieście.
Ciasto pieczone z przyjaciółką, jak lubię najbardziej. Na
specjalną okazję, pod kątem męskich smaków. Na uczczenie mojego małego święta
też się nadaje. Wilgotne, czarne jak smoła, z wytrawnym posmakiem, ciemnego
piwa Guinness, to zdecydowanie warte do odczucia klimaty. Bardzo dobrze
wpasowuje się polewa z mlecznej czekolady i maliny z ostatnich letnich zbiorów.
Owoce bardzo tu pasują, ale myślę, że samo ciasto obroniłoby się, z kleksem
dobrej śmietanki.
Rok temu: czekoladowe ciasteczka
Składniki:
250 ml piwa Guinness
4 jajka
200 g miękkiego masła
100 ml śmietany 12%
100 ml śmietany 12%
200 g cukru
2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
100 g kakao
220 g mąki pszennej
200g mlecznej czekolady
300g malin
W dużej misce zmiksować masło z cukrem. Dodawać po jednym
jajku cały czas miksując na puszystą, jasną masę. Piwo zmieszać trzepaczką z
kakao i później zmiksować z maślaną masą.
Wymieszać mąkę z sodą i proszkiem. Stopniowo dodawać do
mokrych składników, miksując na gładką masę.
Przelać do dużej silikonowej formy lub tortownicy. Piec 60-70min
w temp 180 st C. Najlepiej sprawdzić wsadzając w środek ciasta drewniany
patyczek, może się trochę obierać, byle nie był mokry.
Wystudzić i wyjąć z formy. Czekoladę rozpuścić w kąpieli
wodnej i polać ciasto, a na wierzchu poukładać maliny.
*Można część malin zmiksować z cukrem pudrem i podawać
jako sos do ciasta.
Lekko zmodyfikowany przepis z /london fridge/
wygląda obłędnie! jeszcze lepiej smakuje i większą radość daje kiedy jest robione właśnie wspólnie, od serca, z przyjaciółką :) na pewno było przepyszne!
OdpowiedzUsuńjesteś inspiracją :) wspaniałą inspiracją :)! dziękuję za te 2 lata, mnóstwo wspaniałych i ciekawych pomysłów, przekazywanie pasji i emocji:)!
OdpowiedzUsuńdziękuję, a z okazji rocznicy życzę najlepszego:) - ciekawych przepisów, zawsze udanego ciasta i szybkiego łącza internetowego:)
Jeju dzięki, to miłe, że czasem się przydaje :D A szybkie łącze internetowe to baaardzo dobre życzenie :)
UsuńWygląda na bardzo intensywne w smaku, wilgotne ciacho. A to wszystko przez ten, jak to go nazwałaś, słomiany kolor! :)
OdpowiedzUsuń* chyba jednak źle to odmieniłam... smolisty? nie wiem... ;)
UsuńHehe raczej smolisty, ale przynajmniej się uśmiechnęłam, czytając słomiany :P Może by taki był na jasnym piwie pszenicznym bez kakao :D
UsuńTo już dwa lata? Ach, jak ten czas leci, gratuluję! :) I życzę kolejnych, dłuuugich lat i mnóstwa pomysłów, chociaż tych Ci nie brakuje! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze długo nie zabraknie, dziękuję ;)
Usuńo matko ale mega to wygląda.
OdpowiedzUsuńNo to wszystkiego najlepszego życzę twojemu blogaskowi na te drugie urodziny;) a Tobie wytrwałości w dalszym jego prowadzeniu i miliona pomysłów w kuchni! :) Torcik wygląda ślicznie ;)
OdpowiedzUsuńTyle dobrych życzeń, to blog na pewno się utrzyma przynajmniej rok, dziękuję :D
UsuńNo to wszystkiego najlepszego życzę! Śliczne to ciasto!
OdpowiedzUsuńDziękuję, a ciasto jest naprawdę ładne i oryginalnie smakuje :))
UsuńSzalenie podoba mi się to ciasto, chyba właśnie dlatego, że jest tak intensywnie ciemne. Też myślę, że ze śmietanką wyglądałoby i smakowało równie dobrze!
OdpowiedzUsuńŻyczę kolejnych owocnych lat blogowania, bo przepisy masz naprawdę świetne i inspirujące, patrzę i wiem, że takie ciasto na pewno zrobię, więc coś w tym jest :) Pozdrawiam!
I zrobiłam się taaaaka głodna! ; )
OdpowiedzUsuńjak to wspaniale wygląda ;)
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie, aż brak mi słów!
OdpowiedzUsuńGratulacje, dziękuję za te dwa lata i życzę wytrwałości i czasu na kontynuowanie bloga, który jest rzeczywiście źródłem inspiracji dla mnie i moich znajomych. Proszę o więcej!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, a wytrwałość się przyda, bo przy ogromie nauki muszę znaleźć czas na jakiś wpis :)
UsuńAle ciacho! Czekolada mnie do niego przywołała ;) Pysznie wygląda przy tej czekoladzie z malinami, do tego dobry pomysł z tym piwem.
OdpowiedzUsuńPiekne ciasto czekoladowe ! Gratuluje 2 lat i powodzenia w dalszych cudownych wypiekach ! Od pierwszego posta juz wiem, ze sie uzaleznie ;) Ja dopiero zaczynam wiec zapraszam tez na swojego bloga z nieco inna tematyka ;) http://fitdevangel.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńa mi wyszło jakies suche..;/
OdpowiedzUsuńna pewno chodzi o czas pieczenia, każdy piekarnik jest trochę inny, dlatego napisałam o patyczku, żeby wbijać i sprawdzać konsystencję ciasta.. nie wspomniałam może, żeby to robić wcześniej niż po godzinie. Przy tego typu ciastach, warto o tym pamiętać :)
UsuńZawsze jeśli jest za suche i nie smakuje, można je rozdrobnić, zmieszać z serkiem, czy jakimś kremem i zrobić kuleczki-cake popsy
UsuńTe malinki!! Ach pyszności. Ale mi zrobiłaś smaka!
OdpowiedzUsuńMaliny idealnie dopełniają czekoladowe ciasto, taki akcent :)
UsuńWitaj, jaka jest średnica tortownicy?
OdpowiedzUsuńTa była w kształcie serca, średnica ok. 24cm :)
Usuń