Czekoladowy fondant
Wyobrażaliście sobie kiedyś czekoladowe niebo? Po zrobieniu tego deseru, możecie sobie je urzeczywistnić. Niesamowite, że z takich prostych składników, można upiec coś tak doskonałego. Ale uwaga, zegarek będzie tu waszym sprzymierzeńcem, bo bardzo łatwo z rozpływającej się lawy, zrobić suchą gąbkę. Potrzebne nam będzie wyczucie czasu. Robiłam to już ze trzy razy i oczywiście najlepsze jest na ciepło wyjedzone w dwie minuty z kokilki, ale jak ktoś ma silną wolę, to zostawiając na potem, lepiej wyjąć z gorącego naczynka, odwracając do góry dnem.
Składniki (4 kokilki):
120 g gorzkiej czekolady (60-70%)125 g masła
4 jajka
160 g cukru pudru
(ew.20 ml likieru Amaretto)
75 g mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
50 g kakao
Piekarnik nagrzać do temp. 180 st C.
4 żaroodporne filiżanki(kokilki) wysmarować masłem.
Czekoladę połamać na małe kawałeczki, masło pokroić. W garnku
zagotować wodę. Czekoladę i masło włożyć do miski, następnie miskę
postawić na garnku z gotującą się wodą, która nie powinna dotykać miski.
Mieszać czekoladę i masło, aż się rozpuszczą. Lekko przestudzić.
Jajka
ubić z cukrem pudrem, dodawać powoli czekoladę z masłem i amaretto. Mąkę
przesiać, połączyć z proszkiem do pieczenia i kakao i powoli dodawać do
masy jajecznej, delikatnie mieszając łyżką.
Masę wlać do filiżanek i
wstawić do piekarnika na 12-15 minut. (Ważne - proponuję sprawdzić
drewnianym patyczkiem stan upieczenia w środku, pod warstwą ciasta.
Niektóre piekarniki pieką szybciej i pudding można wyjąć już po 12 minutach. Środek ma być troszkę ścięty,prawie płynny, a wierzch upieczony na skorupkę)
Można podawać z bitą śmietaną.
To chyba o to mnie prosi mój mąż:) Jeszcze tego specjału nie robiłam:) Trzeba się więc brać do roboty bo wygląda obłędnie:)!!!
OdpowiedzUsuńa jak ostygnie to środek dalej jest prawie płynny, czy to tylko urok na ciepło? :)
OdpowiedzUsuńNo niestety u mnie po wystygnięciu środek już nie był płynny, tylko taki bardzo gliniasty, ale również dobry. Chyba przez to, że trochę długo pozostały u mnie w kokilkach i tym samym cały czas na ciasto działało rozgrzane naczynko.
Usuńczekoladowe niebo.. brzmi niesamowicie.
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńbiorę w ciemno! takie piękne kubeczki...
OdpowiedzUsuńwyglądem przypomina to z mikrofali ; )
OdpowiedzUsuńpychota...widać z daleka że ja i te muffinki się dogadamy
OdpowiedzUsuńW kolejce do zrobienia! Czekoladowe niebo, mniam:)
OdpowiedzUsuńAle kusisz! Wygląda fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście czekoladowe niebo, czy może raczej smakowite czekoladowe kłęby chmur! :D Cudowny deser!
OdpowiedzUsuńNajlepszy deser jaki jadłam, polecam z gałką lodów waniliowych! Idealne połączenie.
OdpowiedzUsuńO tak, lody tu świetnie pasują :)
UsuńDawno takich rzeczy nie robiłam, ale jak patrzę na tą masę czekoladową to od razu mi ślinka cieknie. Zresztą ja bardzo lubię robić różne rzeczy z serwisu https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/ gdzie faktycznie jest wiele różnych dań i deserów z czekolady.
OdpowiedzUsuń