Makaroniki z truskawkową nutą
-->
Składniki:
Białka ubić na sztywno, dodać 35g cukru pudru i ubijać przez 3 minuty. 135g cukru pudru przesiać z mąką migdałową. Wmieszać sypkie składniki do białek.
Jeśli chcecie poczuć się, jak cukiernik rodem od
paryskiego mistrza Pierre Hermé,
to koniecznie musicie zrobić te malutkie arcydzieła. Są wspaniałe, bo wyglądają
ślicznie i smakują jeszcze lepiej. Słyszałam, że najlepsze makaroniki są
właśnie w Paryżu, ale zakładam, że w najbliższym czasie, nie zamierzacie się
tam po nie wybrać. Mam jednak dla was lepszą wiadomość – możecie sami upiec je
w domu ! Wystarczy sumiennie stosować się do podanych wskazówek, którymi
sugerowałam się tej strony i z własnego doświadczenia. Do części użyłam barwnika,
który zamawiałam przez Internet. Nie jest on konieczny, ale właśnie makaroniki
szczycą się kolorami. Dlatego, jeśli wciągniecie się w manie ich wyrabiania, to
i barwniki pewnie u was zagoszczą.
Tak przy okazji, zrobiłam je w patriotycznym klimacie, z myślą o
zbliżających się rozgrywkach piłkarskich, ażeby
wprowadzić was w nastrój Euro i umilić kibicowanie. A biało-czerwonym mówimy: DO BOJU RODACY !!!
Najpierw parę ważnych wskazówek:
1. Białka powinny ‘wysuszyć’ się przez 12-24 h, czyli
oddzielamy białka od żółtek i w miseczce zostawiamy np. na noc na blacie
kuchennym. NIE chowamy do lodówki.Niektórzy zostawiają je nawet na 2-3 dni, ale wtedy trzeba zostawić nadmiar białek, bo ich masa znacznie maleje.
2. Orzechy powinny być bardzo drobno zmielone na
proszek. Można kupić gotową mąkę migdałową lub płatki migdałowe i zmielić w
robocie kuchennym
3. Początkowo białka ubijam na szybkich obrotach miksera na sztywną pianę.
Zmniejszam obroty na najmniejsze i powoli dosypuję cukier (35g)
4. Pozostały cukier zmieszany z migdałami wmieszać
delikatnie, ale stanowczo, żeby była konsystencja bardzo gęstej śmietany
5. Wyciśnięte makaroniki pozostawiamy na blacie na 50 min, żeby powstała na nich cienka skorupka (palec się do nich nie
przykleja), wtedy są gotowe do pieczenia
Składniki:
- 70 g białek, wysuszonych przez min. 12-24h na blacie (białka przelewamy do
miseczki i odstawiamy w temp. pokojowej na cały dzień, polecam odstawić ok. 10g
więcej ponieważ po nocy/dobie początkowa ilość maleje dość znacznie)*
- 170 g cukru pudru, w proporcji 35g i 135g
- 100 g mąki migdałowej (zmielonych migdałów)
- ew. dodać ½ łyżeczki barwnika w proszku
Białka ubić na sztywno, dodać 35g cukru pudru i ubijać przez 3 minuty. 135g cukru pudru przesiać z mąką migdałową. Wmieszać sypkie składniki do białek.
Przełożyć do rękawa cukierniczego, wycisnąć równe krążki na blachę wyłożoną
pergaminem. Potem odkładamy blachy na ok. 50 minut, by makaroniki podeschły i
utworzyła się na nich cienka skorupka (będzie można bez przyklejenia dotknąć je
delikatnie palcem). Piec w 140 stopniach przez ok. 12-15 minut. Makaroniki nie
powinny się zbrązowieć! Wyjąć z piekarnika, poczekać aż ostygną i dopiero,
zeskrobując delikatnie nożem, odklejać.
* z dwóch średnich jajek miałam 80g białka, zostawiłam na noc i rano po zważeniu było już 70g
* z dwóch średnich jajek miałam 80g białka, zostawiłam na noc i rano po zważeniu było już 70g
składniki na krem:
- 120g serka mascarpone
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 6-7 średnich truskawek
Truskawki zmiksować w blenderze. Przełożyć do miski i wymieszać razem z
serkiem na jednolitą masę. Ostudzone makaroniki przekładać schłodzonym kremem i
lekko docisnąć do siebie połówki.
Najlepiej smakują po przynajmniej jednodniowym "leżakowaniu".
Dzięki temu rozmiękają, środek staje się cudownie ciągnący i delikatny.
Makaroniki przechowywać z szczelnym, zamkniętym
pojemniku w lodówce. Nadziane dobrze ‘trzymają się’ dwa dni, a bez nadzienia można
przechowywać w suchym i chłodnym miejscu do tygodnia.
Jakoś zawsze bałam się makaroników... twoje są przecudne! :)
OdpowiedzUsuńTrzeba spróbować, bo po ich skończeniu, zachwyt nad nimi nie zna granic, w wyglądzie jak i smaku :)
UsuńŚwietne! Słyszałam, że to trudny wypiek, ale ostatnio widziałam w TV i odniosłam wrażenie, że chyba nie aż tak bardzo. Pomału więc się przymierzam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, nie są wcale trudne, trzeba się jedynie sumiennie stosować do wskazówek, a wszystko wyjdzie dobrze :)
UsuńWygladaja idealnie! Zwlaszcza te czerwone mnie oczarowaly.
OdpowiedzUsuńwyszły ci idealnie :)
OdpowiedzUsuńaaaaaaaa jedno z moich kulinarnych marzeń! Nigdy się nie mogłam zabrać za nie, ale sobie obiecuję już tu i teraz - po sesji! :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz zrobić! :D
Usuńprzecudne są, nabrałam strasznej ochoty na makaronikowe eksperymenty :)
OdpowiedzUsuńśliczne! chyba wybrałam przepis na mój makaronikowy debiut :)
OdpowiedzUsuńPolecam, to był właśnie mój pierwszy udany przepis :) Kiedyś robiłam z innego i wszystkie mi popękały.
UsuńCudowne :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś koniecznie spróbować zrobić take makaroniki, bo wyglądają uroczo...
OdpowiedzUsuńZ ilu jajek uzyskałaś te 70g białek?
OdpowiedzUsuńZ dwóch średnich jajek było 80g, zostawiłam na noc, potem zważyłam i było już 70g :)
Usuńwspaniale i uroczo wyglądają! chętnie bym zabrała po jednym kolorze ;)
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńproszę Cię byś zaznaczyła skąd zaczerpnęłaś wskazówki oraz przepis na makaroniki.
Zapomniałam oczywiście podlinkować głównego źródła, ale właściwie przepis jest wynikiem paru różnych źródeł :)
UsuńDziękuję, ale z tego co czytam to poza kremem znaczna większość jest moja i Felluni ;)
Usuńchcę takie! super:D i można kibicować:)
OdpowiedzUsuńsą naprawdę świetne!! ja poluję na foremkę do robienia makaroników, ale to jeszcze trochę muszę poczekać :( ale dziękuję za rady, na pewno z nich skorzystam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
piękne! :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze makaroniki są w malutkiej piekarni Michałek na Krupniczej w Krakowie (kto jad ten wie) ;) Porównywałam z francuskimi i te od państwa Michałek zdecydowanie wygrywają :) A co domowych to twoje wyglądają ślicznie, choć ja jakoś zawsze sceptycznie podchodzę do barwników do żywności.
OdpowiedzUsuńwyszły piękne! takie równiutkie.. jeju ;]
OdpowiedzUsuńach, ach! POLSKA, GOLAAAA!
super pomysł.
Nigdy nie robiłam makaroników, wciąż chcę się zabrać i coś mi cały czas w tym przeszkadza. Najwyższy czas:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczne, mnie nie wyszły takie piękne jak Tobie, ale następnym razem skorzystam z Twoich wskazówek to może wyjdą ładniejsze :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog: w-czekoladowych-oblokach.blogspot.com