Muffiny kukurydziane z borówkami
-->
Składniki (ok. 16 sztuk)
2 i ½ szklanki mąki pszennej lub orkiszowej jasnej
1 szklanka mąki kukurydzianej
3 łyżeczki proszku do pieczenia
200g masła, bardzo miękkiego
2/3 szklanki cukru
3 łyżki miodu
2 duże jajka
2/3 szklanki mleka,dowolnego
1 szklanka borówek
cukier do posypania, najlepiej brązowy
Po kilku dniach wyczerpujących ciało i umysł, należy zająć
się czymś, co nas naprawdę odpręży i napełni szczerą radością. Jak już kiedyś
mówiłam, niezawodne jest wtedy dla mnie pieczenie muffinek. Miałam zamiar
zrobić je z truskawkami, ale kiedy zobaczyłam w sklepie, pierwsze w tym roku
borówki, nie mogłam się powstrzymać.
Od dawna chciałam wypróbować ten przepis
Marthy Stewart i jak zwykle się nie zawiodłam. Muffiny są bardzo wyrośnięte i
mięciutkie. Pierwszy raz piekłam z dodatkiem mąki kukurydzianej, która nadaje
im sprężystości, złocistego koloru i ciekawego smaku.
Składniki (ok. 16 sztuk)
1 szklanka mąki kukurydzianej
3 łyżeczki proszku do pieczenia
200g masła, bardzo miękkiego
2/3 szklanki cukru
3 łyżki miodu
2 duże jajka
2/3 szklanki mleka,dowolnego
1 szklanka borówek
cukier do posypania, najlepiej brązowy
Nagrzać piekarnik na 180 st. C. Blachę na muffinki wyłożyć
papilotkami lub papierem do pieczenia.
W średniej misce zmiksować masło z cukrem i miodem. Cały
czas miksując, dodawać po jajku.
W dużej misce zmieszać mąkę pszenną i kukurydzianą oraz
proszek. Wlać do niej mieszankę z masłem i przemieszać. Dolać mleko i wmieszać,
żeby ciasto miało jednolitą konsystencję. Powinno być dosyć gęste i sprężyste.
Na koniec wsypać borówki i bardzo delikatnie wmieszać je w ciasto, żeby się nie
rozgniotły i nie puściły soku. Najlepiej. najpierw nabierać ciasto łyżką ,od
spodu miski w stronę wierzchu.
Nakładać ciasto do pełna papilotek lub foremek. Do filiżanki nalać trochę zimnej wody, maczać w niej palce i delikatnie smarować wierzch każdej muffinki, wygładzając ją. Posypać cukrem. Piec 20-25
minut, aż wierzch się zarumieni i patyczek wbity w środek ciasta będzie suchy.
Tutaj podane na ciepło z lodami.
Ten borowkowy sok sciekajacy po papilotce wyglada bardzo malowniczo... Muffiny musialy byc przepyszne!
OdpowiedzUsuńśliczniutkie :)
OdpowiedzUsuńmniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam :)
OdpowiedzUsuńobłędne <3 znajdzie się jedna dla mnie ?:>
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają te borówki w Twoich babeczkach. Muszę wreszcie wypróbować innej mąki niż pszennej
OdpowiedzUsuńMmmm, kukurydziane! Muszą być wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przecudnie. Kocham jagody tak, że pewnie zjadłabym na raz wszystkie te babeczki ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrobiłam, trochę zmieniłam przepis z powodu tylko 1/3 szklanki kukurydzianki, i truskawki zamiast borówek, ale i tak pycha, propsy! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i dobrze tak umieć sobie pokombinować, z tego co ma się w domu, a nie się zniechęcać. A i jednak było u Ciebie truskawkowo, tak jak miało być pierwotnie u mnie :))
Usuńtakie muffiny mi sie zawsze koajrzyly z naj klasycznymi ;D
OdpowiedzUsuńwłaśnie upiekłam! pyszne:)))
OdpowiedzUsuńJa już piekę drugi raz :) pyszne wyszly
OdpowiedzUsuńA ja w tym roku o nich zapomniałem i chyba znowu sobie upieke, cieszy mnie, ze sie spodobały :))
UsuńPrzepyszne ;) super przepis ;)
OdpowiedzUsuńSuper, też go lubię :)
Usuń