Świeża studentka i słodka rekomendacja
Nareszcie już po wszystkim. Po całym zamieszaniu,
stresie, oczekiwaniu i wyczerpujących rozmowach. Mogę już prawowicie nazwać się
studentką medycyny i odetchnąć jeszcze dwa miesiące, przed ostrą harówą przy
książkach :)
Dlatego od rana zapewniam sobie humor dobrym i ładnym
śniadaniem. Po złożeniu dokumentów na SUM-ie wstąpiłyśmy z mamą do Silesii i po
szybkim obejściu galerii, wypatrzyłyśmy niesamowite stoisko, z cynamonowymi
bułeczkami, które kiedyś piekłam, ale nie tak doskonale. Nazywa się Cinnabon i
serwuje pyszne oraz znane bułeczki na ciepło, ze słodkim nadzieniem cynamonowym
lub czekoladowym, oblane maślaną polewą. Najlepsze były cynamonowe z orzechami
pecan i w polewie można było wyczuć smak serka. Wszystko jest idealnie dobrane, jest słodko w smaku, jak i wyglądzie. Są naprawdę obłędne, może stanowczo za słodkie, to główna cecha amerykańskich wyrobów, ale polecam każdemu
spróbowanie chociaż małej porcyjki, jeśli znajdzie się w tej śląskiej galerii.
Obsługa jest bardzo miła, stoisko w stylu amerykańskim,
gdzie można usiąść w wygodnych fotelach zajadając się różnego rozmiaru
bułeczkami, zależy jaki kto ma apetyt. Można również usadowić się przy ladzie z
krzesłami, która jest oddzielona szybą, za którą oglądamy cały proces robienia
bułeczek na miejscu. Pracownicy zręcznie wyrabiają słodkości na naszych oczach,
bogato je nadziewając i zawijając.
Teraz mam problem bo będę chciała odtworzyć
ich recepturę w domu, co będzie nie lada wyzwaniem... ale obiecuję, że znajdę idealne proporcje :)
Edit: No i zrobiłam, jak dla mnie są jeszcze lepsze, bo mniej słodkie i czuć same naturalne składniki, a teraz i wy możecie się nimi zajadać - przepis podaję tutaj !:)
Edit: No i zrobiłam, jak dla mnie są jeszcze lepsze, bo mniej słodkie i czuć same naturalne składniki, a teraz i wy możecie się nimi zajadać - przepis podaję tutaj !:)
obłędne!
OdpowiedzUsuńserdecznie gratuluję :) moje marzenie! :>
jakie pyszności!:D
OdpowiedzUsuńSmakowite bułeczki :) Gratuluję przyjęcia do braci studenckiej :D
OdpowiedzUsuńwow,medycyna? gratuluje!:))
OdpowiedzUsuńbułeczeki wyglada strasznie smakowicie, ale chyba szybciej sama je upieke niż pojade do Silesii ( mieszkam w Krk :D)
Gratuluję dostania się na medycynę ;)
OdpowiedzUsuńgratulacje Kasia, szkoda, że nie Kraków i CM, ale i tak podziwiam za determinację :*
OdpowiedzUsuńGratuluję! :) a bułeczki wyglądają przepysznie:)
OdpowiedzUsuńGratuluję;)
OdpowiedzUsuńGratuluję :) chociaż już na samą myśl o ponownej nauce anatomii mnie ciarki przechodzą ! Wytrwalości, będzie potrzebna :)
OdpowiedzUsuńgratuluję bardzo! takie słodkie bułeczki zdecydowanie Ci się dziś należą.
OdpowiedzUsuńgratuluje!!
OdpowiedzUsuńWyglądają obłędnie! Po takim sukcesie należały Ci się :) Gratulacje!
OdpowiedzUsuńGratuluję!!! Zawsze gdy jestem w silesi, patrzę na te wspaniałe bułeczki z zachwytem - ale nigdy jeszcze nie skosztowałam :)
OdpowiedzUsuńAle ciacha i śniadanko - piękne, gratulacje i powodzenia na medycynie:)
OdpowiedzUsuńmmm wyglądają pysznie:P chętnie bym spróbowała:P
OdpowiedzUsuńa i gratuluję dostania się na medycynę:*
UsuńJestem zaskoczona. Nie wiedzilam, ze w Polsce dziala Cinnabon a wyboru kierunku studiow gratuluje.
OdpowiedzUsuńGratulaaaacje! :)
OdpowiedzUsuńJeju weź nie pokazuj takich pyszności, bo mi aż płakać się chce jak sobie tylko pomyślę że od Katowic dzieli mnie taki szmat drogi, że nie skosztuję tak szybko tych pysznych ślimaków, a wyglądają obłędnie!
zawsze jak jestem w silesii to mi stamtad pachnie ze az szok :D
OdpowiedzUsuńale jeszcze nie probowalam
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńA bułeczki wyglądają pysznie :)
gratuluję zmiany statusu na studencki :) a bułeczki znam jeszcze ze Stanów, faktycznie, mają w sobie coś wyjątkowego, czekam na eksperymenty i poszukiwanie idealnej receptury, pewnie podpatrzę i wykorzystam:)
OdpowiedzUsuń!!! :*
OdpowiedzUsuńno to życzę powodzenia w odtwarzaniu przepisów i gratuluję dostania się na studia :)
OdpowiedzUsuńz całego serca gratuluję! :-) teraz odpoczywaj, należy Ci się!
OdpowiedzUsuńa bułeczki ... brak słów! poprostu je porywam! ^^
Przez ciebie zaśliniłam klawiaturę! Te bułeczki i granola.. coś cudownego!
OdpowiedzUsuńTak poza tym to robisz świetne zdjęcia! ;D
dziś o nich myślałam :)uwielbiam w nich zwłaszcza skarmelizowany spód mniammm :) jak tylko będę odwiedzać rodzinne strony wbijam na bułeczkę :D gratki studentko!
OdpowiedzUsuńdzięki owsiance nawet deszczowy poranek może być przyjemny!:-)
OdpowiedzUsuńCo za wspaniałości. Owsianka i te bułeczki... Pomarzyć :)
OdpowiedzUsuńo, proszę, ślaska dusza? Gratuluję!
OdpowiedzUsuńWspaniała chwila. Gratuluję i pięknie pozdrawiam, ależ słodko u Ciebie ostatnio!
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje. :)
OdpowiedzUsuńO... Widzę, że moje okolice. Z Cinnabonu zawsze obłędnie pachnie. :)
Gratuluję! na pewno dużo nauki przed tobą, ale warto ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam że w Pl jest Cinnabon-ja pierwszy raz spotkałam to teraz w USA(tam jest przy co drugiej większej stacji benzynowej), zapach unosi się stamtąd obłędny, aż ciężko się powstrzymać przed zakupem... ja skusiłam się 2 razy- pyszności! jak ci się uda to odtworzyć, jesteś wielka ;)
jak jestem w silesii to zawsze musze zjesc choc jedną cynamonową bułęczkę - są obłędne :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam cinabonsy ale do katowic daleko dlatego pieke sama ,maz stwierdzil ,ze sa lepsze niz oryginał:p
OdpowiedzUsuńhttp://alebabka.blogspot.com/2012/01/cinnabon-rolls-czyli-drozdzowki.html