Pischinger, ten od mamy
Czekoladowy andrut mamy, był zawsze mile widziany w
niecierpliwych rączkach, łakomych na słodkości dzieci. Mama gotowała
czekoladową masę, która później stała na parapecie, a dzieci co chwilę ją
mieszały, żeby szybciej wystygła. Parowało, pachniało i wyglądało niczym wyjęte
z bajkowej fabryki czekolady. Do teraz mam sentyment do poczciwego pischingera,
którego de facto skomponował austriacki cukiernik, więc pewnie na naszych
małopolskich terenach dobrze się to przyjęło.
Masa czekoladowa, która oblepia cienkie wafle jest tak
dobra, że można się nie zorientować, gdy pochłoniemy całość przy miłej
pogawędce. Odświeżam ostatnio stare, sprawdzone przepisy, a oto i kolejny.
Składniki:
opakowanie wafli
kostka masła (200g)
½ szklanki cukru
2-3 czubate łyżki kakao
4 łyżki wody
2 żółtka (wcześniej sparzyć jajka)
opc. garść posiekanych drobno orzechów: włoskie, ziemne
Wszystkie składniki oprócz żółtek podgrzać w rondelku. Zagotować do całkowitego
rozpuszczenia się cukru. Wystudzić i do lekko ciepłej masy dodać żółtka,
dokładnie rozmieszać.
Wafle smarować równomierni masą, docisnąć czymś ciężkim
np. dużą deską i ciężką książką lub garnkiem. Odstawić na min. 2-3 godziny, żeby całość się złączyła. Przełożyć do lodówki lub zamrażalnika i tam przechowywać. Najlepsze jest na drugi dzień. Kroić na na kawałki dużym nożem.
*Do czekoladowej masy, można dodać 3 łyżki zmielonych
orzechów, skórkę startą z cytryny lub jedną warstwę posmarować powidłem.
*Jeśli chcemy grubsze nadzienie, to trzeba wziąć mniej wafli.
*Jeśli chcemy grubsze nadzienie, to trzeba wziąć mniej wafli.
moja mama też taki robiła! uwielbiałam go, zawsze się zajadałam i byłam caaaaaaaała w tej czekoladowej masie :D
OdpowiedzUsuńSmak dzieciństwa ! Uwielbiam takie wafelki :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam! pyszne są!
OdpowiedzUsuńO matkooo jak ja kocham Pischingera <3
OdpowiedzUsuńWow, jakie pychoty <3 chrupałabym takie na drugie śniadanie w szkole! Podziel się, podziel :)
OdpowiedzUsuńProste i pyszne :)
OdpowiedzUsuńZapytam nie na temat, ale bardzo mnie ciekawi, jak dajesz sobie radę z nauką. Medycyna to trudny kierunek i mnóstwo nauki, też chcę go wybrać, ale boję się, że nie dam sobie rady. Czy starcza ci czasu na wszystko?
Dużo osób mnie o to ostatnio pyta :P Ale powiem tak, pierwsze pół roku nie było łatwe, ale człowiek się szybko przyzwyczaja, na pewno dasz radę, wypracujesz sobie system nauki i potem wystarcza czasu na własne pasje. Wszystkiego po trochę w ciągu dnia i człowiek czuje się spójny, z tymi dodatkowymi zajęciami lepiej mi się żyje, mam odskocznię od nauki, mam więcej energii do życia i czuję się szczęśliwsza, więc to żaden problem, tylko trzeba chcieć, a wszystko się razem połączy. Pozdrawiam :)
Usuńmy z mamą zawsze przekładamy wafle kajmakiem ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio robiliśmy u nas pierwszy raz z kajmakiem, też pysznie, ale jednak wolę te czekoladowe <3
UsuńSzybko i pysznie :) Uwielbiam te czekoladowe!
OdpowiedzUsuńmniam mniam,uwielbiam wafle!
OdpowiedzUsuńte wafelki tez mi przypominaja smaki dziecinstwa, kiedy mama co tydzien albo co dwa w weekend robila mi i mojemu bratu takie wafelki :) teraz to raz na jakis czas tylko ich probuje. Delikatesy internetowe widzialam ze mialy takie robione, a nie tylko maszyna i napchane chemia...
OdpowiedzUsuń