Słoneczny rum kapitana
Letnie grille nie zawsze wiążą się z komarami, bywają
głośne i pamiętliwe. Atmosfera zachęca do zatracenia się w leniwym powietrzu,
poprzetykanym sączącym się dymem, o pikantnym aromacie. W takich
okolicznościach sprzyja często jakiś ciekawy napój. Ostatnio karierę zrobił u
nas dojrzały rum o zapachu owoców, przypraw i z nutą wanilii, najlepszy jaki piłam, koniecznie w takiej słonecznej, pomarańczowej
wersji.
To Może i u was pojawi się na następnej imprezie? Byle nie za dużo ;)
To Może i u was pojawi się na następnej imprezie? Byle nie za dużo ;)
Przepis właściwie żaden, tylko potrzebne jest:
rum Captain Morgan Original Spiced
sok pomarańczowy
limonka
lód
Do szklanki wrzucić parę kostek lodu, wlać do 1/3 rumu i dopełnić sokiem.
Wcisnąć kawałek limonki.
Wcisnąć kawałek limonki.
takimi drinkami się nie gardzi! ale się delektuje :]
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł.
Ale lubię :)
OdpowiedzUsuńIdealny drink na letni wieczór!
OdpowiedzUsuńNie piłam jeszcze nigdy rumu.
OdpowiedzUsuńdobry post na poniedziałek ;) w sam raz po ciężkim dniu :)
OdpowiedzUsuńjakoś mi się Jack Sparrow skojarzył i jego: "why is the rum always gone?" :D
OdpowiedzUsuń