Insalata caprese
Czy istnieje u Was relacja ja – mój rower? Uważam, że to
pewien rodzaj więzi, przynajmniej u mnie. Nawet, gdy wiadomo, że rower jest
jedynie środkiem transportu, to przecież na samotnych przejażdżkach można wiele
sobie uświadomić. To nawet lepsze od terapeuty, jeszcze nie byłam, ale na
rowerze rozwiązuję wiele przemyśleń i odkrywam radość bycia.
A w lecie nie tylko rower cieszy. W ogrodzie pełno
pomidorów, więc jem ich dużo, prawie do każdego posiłku. Oczywiście
codziennie jest zupa ze świeżych pomidorów, są też sałatki i co tu zrobić.
Oczywiście najsmaczniejsze połączenie, czyli włoską sałatkę caprese. We Włoszech
serwowana jest jako przystawka, a ja polecam na lekką przekąskę. Przepis bardziej z formalności i przypomnienia, bo na pewno dobrze ją znacie ;)
Składniki:
mozzarella
pomidory, obrane ze skórki
listki świeżej bazylii
oliwa z oliwek
Pomidory najlepiej sparzyć i potem obrać ze skórki.
Przekładać na zmianę w plasterkach z mozzarellą, poukładać bazylię i polać
oliwą.
uwielbiam ta przystawke, jest tak aromatyczna !!
OdpowiedzUsuńIstnieje, a jakze! Jest bardzo silna. Moj rower ma nawet imie :) I cos jest na rzeczy, ze pedalujac, duzo mysle. Terapeuci przy dwoch kolkach wymiekaja ;)
OdpowiedzUsuńA caprese uwielbiam. Zwlaszcza z dobra mozzarella.
to jedna z moich ulubionych sałatek. niedawno robiłam! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam rower!