Faszerowane papryki z tuńczykiem i mozzarellą
Upodobanie do papryk znalazło się u mnie od mamy, która
jest mistrzynią w ich przyrządzaniu, na wszelkie sposoby. To od niej biorę
większość przepisów na takie sezonowe przysmaki. Zgodnie przyznałyśmy, że pomimo
wielkiej popularności papryk nadziewanych mięsem, za nic nie pasuje nam takie
połączenie, ale u nas w domu, wiele rzeczy jest nie tak jak wszędzie. Lubię papryki po długim spacerze w lesie, gdzie nie było grzybów, ale były ogromne muchomory, takie jak z bajki. Można chociaż nacieszyć oczy, jeśli żołądek będzie zawiedziony.
Składniki :
10 papryk
2 woreczki ugotowanego brązowego ryżu
2 cebule
2 puszki tuńczyka
½ szklanki sera żółtego w kosteczkach
sól, pieprz
płaska łyżeczka kurkumy
1-2 kulki mozzarelli
¾ szklanki rosołu (może być z kostki)
ew. puszka groszku lub słoiczek kaparów
Odciąć górną część papryk i wydrążyć wnętrze. Powstałe
kapelusze pokroić w kosteczkę. Można parę zostawić do przykrycia na wierzch,
ale lepiej jak idą do nadzienia. Na oliwie podsmażyć posiekaną cebulę z
kosteczkami papryki, aż zmiękną i będą złociste. Później dodać ryż, tuńczyka,
ser, doprawić solą pieprzem i kurkumą. Można dodać puszkę groszku lub słoiczek
kaparów.
Przygotowane papryki nadziać farszem do pełna i układać w
dużym żaroodpornym naczyniu. Położyć na każdej po plastrze mozzarelli i całość
zalać rosołem. Można jeszcze wierzch polać oliwą lub dać na każdą po kawałku
masła.
Piec pod przykryciem ok. 1 godzinę w temp. 200 st. C, aż
będą miękkie.
Można zmniejszyć proporcje o połowę, ale nie warto, bo
schodzą błyskawicznie :)
Porcja wielka, ale na rodzinny obiad może i masz rację.. ;)
OdpowiedzUsuńMożna zmniejszyć przepis o połowę, a z tych papryk zostaje u nas na 2-3 dni, szkoda piec dwa razy :P
UsuńPorcję zawsze można zmniejszyć! Cudowny przepis!
OdpowiedzUsuńPapryki jeszcze takiej nie jadłam, ale bardzo mnie fascynuje :>
OdpowiedzUsuńlubię takie nadziewane papryki, zazwyczaj spotykałam się z mięsną wersją, ale ta o wiele bardziej przypada mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJa również wolę faszerowaną paprykę w wersji bezmięsnej. :)
OdpowiedzUsuń