Naleśnikowe roladki
Myślałam ostatnio o wybraniu się na jakieś warsztaty kulinarne, jednak po powrocie do domu porzuciłam ten pomysł, bo gdy tu przyjeżdżam, to jest dla mnie istna skarbnica inspiracji od mojej mamy, nowych przepisów i kreatywnej wycieczki w nietuzinkowe połączenia, a zarazem czystą klasykę. Podglądam aromatyczną pieczeń z cynamonem i w oka mgnieniu zwinięte naleśnikowe roladki. Najlepsze jakie jadłam ;)
Składniki (ilość można sobie regulować):
4 naleśniki (u mnie z mąki orkiszowej i z mlekiem sojowym)
300g serka śmietankowego / koziego
1 łyżka startej skórki z cytryny
1 łyżeczka soku z cytryny
duża szczypta zmielonego pieprzu
szczypta soli
świeży szpinak 'baby'
płat wędzonego łososia
Serek wymieszać z cytrynową skórką, pieprzem i solą. Rozdzielić na 4 naleśniki i rozsmarować na każdym. Na jedną połowę naleśnika poukładać blisko siebie listki szpinaku i plastry łososia. Zwinąć w rulon i włożyć do lodówki. Gdy się lekko schłodzi, pokroić na kawałki, pod lekkim skosem. Można podawać z gałązkami koperku i cytryną.
Szpinak i łosoś to para stworzona dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie roladki- idealne na przekąskę! na ciepło i na zimno- zawsze smakują :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj myślałam o roladkach ze szpinakiem i łososiem! Twój przepis to chyba znak, że czas się za nie zabrać:)
OdpowiedzUsuńświetne są te rollsy! próbowałam już kiedyś bardzo podobne naleśniki, a ty proponujesz do tego jeszcze jak łapetycznie je podać :)
OdpowiedzUsuńrobiłam podobne - najsmaczniejsze to te z jogurtem, sałatą i wcześniej podpieczonym filetem z kurczaka i pokrojonym na cienkie plasterki - pycha :)
OdpowiedzUsuń