Sałatka ze szpinaku, nieziemskie połączenie

Poranny trening? Bardzo lubię, nawet bardziej, niż ten pod wieczór. Zwiększa u mnie pokłady energii i nawet jak sponiewiera, to przynajmniej ku chwale dobrego samopoczucia na później. Zwiększa nie tylko pozytywne nastawienie, ale i kulinarną kreatywność. I tak powstała pyszna sałatka ze szpinaku.

Nie, nie tak zwyczajnie pyszna, to po prostu rewelacyjna, fenomenalna, ultra pyszna sałatka. Do tego dopasowany, jak ulał dressing i już zasłużony relaks po wysiłku.

Wreszcie odpieczętowałam prezent, konfiturę z płatków róży, jest świetna do herbaty, na taki lekki deser i pachnie, jak zaczarowany ogród, z rozpylonym zapachem subtelnych róż i powietrzem, spowitym wstęgą otulającej mgły. Jak marzenie ^^

Jeszcze o sałatce. Kozi serek można zastąpić jakimś delikatnym pleśniowym camembertem lub brie, ale uważam, że kozi jest tu najlepszy ;)

Składniki (1 porcja):

duża garść świeżego szpinaku

1-2 łyżki orzechów włoskich

¼ awokado

3 plastry serka koziego w ruloniku

Dressing:

1 łyżeczka octu jabłkowego lub z białego wina

1 łyżeczka oliwy

2 łyżeczki wody

½ łyżeczki musztardy (użyłam miodowej Kamis)

ew. pieprz kolorowy do posypania

Rozgrzać suchą patelnię, wsypać orzechy i chwilę podprażyć, żeby zbrązowiały. Zdjąć z patelni. Wymieszać umyty szpinak z awokado pokrojonym na krótkie paski. Serek kozi pokroić na kostki, dwa kroję, a jeden wrzucam na gorącą jeszcze patelnię, wtedy się trochę rozpuszcza, można tak wszystkie. Wymieszać wszystkie składniki razem z dressingiem. Można podać, z tym ciepłym plasterkiem serka na wierzchu.