Węglodobre muffiny. Żytnie, bez jajek i laktozy, wegańskie.
Są poleceniem dla każdego, dbającego o cokolwiek, zwłaszcza o ciało w zestawieniu z walorami smakowymi. Nie narzucałabym Wam kolejnego przepisu na babeczki, o takim samym wydźwięku, bo są one inne od wszystkich jakie tutaj mam. O innej strukturze, lekko mokrej, przez dodatek musu jabłkowego i bez jajek, ze świetnym zamiennikiem - siemieniem lnianym. Po prostu spróbujcie! Robiłam je dwa razy pod rząd i raz w formie ciasta, też ciekawie wyszło, jak nie chce Wam się przekładać do małych foremek, ale ładniej wyglądają ;)
Muffiny żytnie, bez jajek, laktozy, wegańskie. Z nadzieniem i posypką.
Składniki (ok. 14 sztuk):
2 szklanki mąki żytniej (można 1 gryczanej)
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 płaskie łyżeczki siemienia lnianego, mielone
szczypta soli
4 łyżki cukru
1/2 łyżeczki cynamonu
1 szklanka musu jabłkowego
1/3 szklanki oleju
2/3 szklanki mleka sojowego
+mały słoiczek konfitury jeżynowej/porzeczkowej
Wierzch:
zmieszana granola + płatki owsiane górskie, pół na pół
100g posiekanej czekolady
Zmieszać suche składniki, następnie dodać mokre oprócz konfitury, wymieszać wszystko łyżką, a żeby było dokładniej to trzepaczką lub mikserem. N koniec wmieszać 1/3 czekolady.
Do formy na muffiny rozłożyć do połowy wysokości ciasto, na to położyć łyżeczkę konfitury i przykryć do pełna ciastem. Wierzch posypać wymieszaną granolą z płatkami i powciskać kosteczki pozostałej czekolady.
Piec 30-40 minut w temp 180 st. C.
*można zrobić w małej formie na ciasto, postępując z rozłożeniem nadzienia tak samo, jak w babeczkach. Piec trzeba dłużej, jakieś 60-70 min, do tzw. suchego patyczka.
ten wierzch wygląda bardzo apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńTen wierzch! Zakochałam się w nim ;)
OdpowiedzUsuńbez zastanawiania -wiem, że wypróbuję! pomysł na ciasto świetny jest, a zdrowe wypieki lubię najbardziej - są równie smaczne, a nawet pyszniejsze i do tego mają tyle walorów dla zdrowia, że nie ma co zwlekać z ich wypiekiem :)
OdpowiedzUsuńTe muffiny prezentują się naprawdę zachęcająco. Zwykle podchodzę bardzo sceptycznie do wegańskich wypieków, ale to musi być wyjątek.
OdpowiedzUsuńsuper :) węglowodanowe doładowanie :) w sobotę mam półmaraton, więc tego typu jedzenie jest bardzo potrzebne :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe wyszły! słodkie, zdrowe cudeńka, prezentują się genialnie. uwielbiam wegańskie wypieki, jednak to dla mnie nadal niemałe wyzwanie, dlatego ciągle szukam nowych inspiracji. Twój przepis koniecznie zapisuję.
OdpowiedzUsuńdzięki za nie, trochę je zmienie pod siebie (muszę jeść jak cukrzyk) i będą u mnie częstym gościem! :)
OdpowiedzUsuńTakie muffinki to ja lubię ! :)
OdpowiedzUsuńCzy siemię lniane jest mielone czy w całości?
OdpowiedzUsuńmielone :)
Usuń