Czekoladowa tarta frangipane z gruszkami
Już niedługo powrót do rzeczywistości z napiętym grafikiem, z długim siedzeniem w jednym miejscu i wytężaniem oczu do granic możliwości. Wertowaniu stosów książek, ale i spotkań z dawnymi znajomymi i nowymi ludźmi.
Jednak jeszcze to nie czas na umartwianie się, ale zaraz, nigdy nie jest czas na zmartwienia, zwyczajnie szkoda go na to tracić. Ktoś może nazwać optymistę nieracjonalnym dziwakiem, ale wtedy wiem, że człowiek, który tak myśli nie zapoznał się z prawdziwą sztuką cieszenia się życiem, bo tak, jej też trzeba się nauczyć. Chyba nikt nie rodzi się z całkowitą radością z życia, którą wdraża do swojej tułaczki na ziemi. Potrzeba wielu 'sesji' samoświadomości i obycia z tematem sensu radości, żeby na co dzień poczuć ją w sobie. Wtedy żadne trudności, nawet te zdające się przesądzać o naszym losie, nie będą w stanie nas złamać. Polecam książkę na ten temat: Potęga podświadomości - Joseph'a Murphy.
Wszystko to, co wydaje nam się problemem, sprawą blokującą nam satysfakcję z życia, jest często monstrum, które zasiadło w naszej głowie i steruje postrzeganiem wszystkiego co nas otacza, najczęściej w złym kontekście. To niestety odbija się na ludziach i relacjach z nimi. Jeśli najpierw zaprzyjaźnimy się ze sobą i będziemy przekonani o swoim wewnętrznym optymiście, który jest pewny siebie, akceptuje się, odczuwa spokój i miłość, którą potrafi dawać, to wtedy poczujemy płynącą z tego radość. Lecz nie możemy oczekiwać tego od innych, którzy nie posiedli takiego przekonania, co widać po ich zachowaniu, pretensjach, ciągłym narzekaniu i problemach na każdym kroku. Wyczuwa się wtedy od takich ludzi złą energię, która może zepsuć humor, ale jeśli zbudujemy wewnętrznie mocną jednostkę, to przezwyciężymy uzależnienie się od pesymistycznego nastawienia innych osób.
Tarta czekoladowa z pewnością wniesie radość do każdego, nawet najbardziej naburmuszonego ciałka. Nadzienie frangipane, typowo składa się z mielonych migdałów, masła, cukru i jajek. Zainspirowałam się francuską klasyką i wyszła czekoladowa improwizacja z owocowym akcentem.
Radość z życia dają nie tylko relacje międzyludzkie, ale także temat rzeka, czyli dobre jedzenie i gotowanie oraz kawa z ciastkiem. Z dedykacją dla równej optymistki G. :*
Spód:
170 g mąki orkiszowej
30g kakao
110g masła, temp. pokojowa
40g cukru pudru
4 łyżki wody
Nadzienie:
3 jajka
3 łyżki cukru pudru
30g masła
60g kakao
70g zmielonych migdałów
pół szklanki mleczka kokosowego lub śmietanki
2 łyżki nutelli / kremu czekoladowego*
2 duże gruszki
opc. garść jeżyn
W misce zmieszać suche składniki na ciasto, dodać w kawałkach miękkie masło, wodę i zagnieść.
Ciasto można rozwałkować lub rozkruszyć w formie i wylepić (na formę o śr. nie większa niż 24 cm). Podpiec 10 minut w temp. 180 st. C.
Jajka zmiksować z cukrem na jasną masę. Dodać masło, zmielone migdały, mleczko i nutellę. Zmiksować na jednolitą konsystencję. Gruszki dokładnie umyć, przekroić na ćwiartki, wykroić minimalnie gniazda nasienne i pokroić w plastry. Parę plastrów ułożyć na podpieczonym spodzie, zalać czekoladową masą, a na wierzchu poukładać dowolnie gruszki np. w kształcie rozety. W wolne miejsca poukładać jeżyny. Piec 30 minut.
*można ewentualnie rozpuścić 40g czekolady mlecznej/gorzkiej i dodać
Piekna tarta, az slinka ciknie :)) xxxx
OdpowiedzUsuńKochana wrzucilam 'zajawke' Twojego posta na Polskich Blogach Kobiecych na Swiecie. Oczywiscie z przekierunkoniem na Twojego bloga:) Uzylam 2 pierwsze zdjecia, mam nadzije, ze to ok.W razie czego pisz xxx buziaki xxx
Mocno kakaowa *.* Musi być pyszna :)
OdpowiedzUsuńczekolada i gruszki? bóstwo *-*
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda! Nadzienie podbiło moje serce :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą - trzeba nauczyć się lubić siebie, żyć ze sobą w zgodzie. Wtedy można być prawdziwym optymistą, anie tylko takim na pokaz.
OdpowiedzUsuńTarta wygląda obłędnie - połączenie gruszek i tego czekoladowego kremu musiało smakować zachwycająco :)
Wygląda pysznie :> Chętnie spróbuję takiej przyjemności :)
OdpowiedzUsuńCzy brak nutelli lub kremu czekoladowego bardzo wpłynie na konsystencję lub smak nadzienia? Ewentualnie czym mogę je zastąpić?
OdpowiedzUsuńNadzienie wiele nie straci, bardziej na słodkości. Możesz dodać ze 3 łyżki rozpuszczonej czekolady lub jogurtu i dosypać cukru albo w ogóle to pominąć. Masę popróbować w trakcie, to już są bardziej dodatki, bo masa podstawowa będzie zachowana ;)
UsuńPodziwiam że godzisz prowadzenie bloga ze studiowaniem medycyny :) tarta wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńInaczej bym zwariowała, muszę mieć jakąś odskocznię od tej dziedziny, bo przysłania mi 2/3 dnia :)
Usuń