Sernik z karmelem i orzechami makadamia
Wiem, niedługo zacznę wrzucać tu bardziej konkretne i wytrawne propozycje, bo w końcu człowiek samym deserem nie żyje (choć znam takich). Jednak każdy mój sernik jestem w stanie polecić i ten dzisiejszy również !
Robiłam go jakiś czas temu w potrzebie klasyki połączonej z fantazyjnym wierzchem, coś na specjalną okazję. Uważam, że karmel, kajmak i kokos, czyli smaki 3x na K, najlepiej na świecie pasują do sernika.
Kremowa struktura z delikatnym karmelem i chrupkimi, mlecznymi orzechami. Więcej nie powiem, wniosę tylko sugestię, że jak dla mnie pasowałby mi nawet zamiast tortu ;)
źródło: gotujebolubi, zrezygnowałam z obtaczania orzechów w karmelu, uważam że samo podprażenie ich jest dobre, wystarczającą słodycz robi sos karmelowy.
spód:
200g ciasteczek kruchych, użyłam owsianych z Sante
70g masła
masa:
800g (lub kg) twarogu, trzykrotnie mielonego
250g mascarpone lub 250g śmietanki 30% i 50g masła
100g cukru
5 jajek
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 laska wanilii
sos karmelowy:
60g masła
200g cukru
150ml śmietanki 30%
50-100g orzechów makadamia
Ciasteczka zmielić na drobno, połączyć z rozpuszczonym masłem, na mokry piasek. Spód tortownicy o średnicy ok. 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia lub tylko posmarować masłem. Wsypać do środka ciasteczka i uklepać na spodzie i po bokach, tak do połowy.
W dużej misce utrzeć masło z cukrem. Dodać twaróg, mascarpone i ziarenka wyskrobane z przeciętej laski wanilii. Dodawać kolejno po jednym jajku i miksować. Na koniec dodać mąkę ziemniaczaną.
Masę wlać na spód z ciasteczek, wstawić do piekarnika i piec 45 minut w 180 st. C, później skręcić temp do 160 st. C i piec jeszcze 30 minut. Zostawić do ostygnięcia
Sos karmelowy:
W rondelku z grubym dnem umieścić masło z cukrem. Ustawić na ogniu i mieszać do momentu otrzymania złoto-brązowej masy. Następnie dolać śmietankę 30%, cały czas mieszać, ma się połączyć i trochę zgęstnieć. Odstawić, lekko ostudzić.
Orzechy grubo posiekać, podprażyć na suchej patelni na złoty kolor lub przez parę minut na blaszce w rozgrzanym piekarniku (po serniku).
Sernik polać sosem karmelowym, posypać prażonymi orzechami, a na koniec cukrem pudrem. Schłodzić w lodówce.
Matko jaki on seksowny! Nie mam ręki do serników, ale patrząc na te zdjęcia zaczynam się zastanawiać czy znów nie podjąć wyzwania!
OdpowiedzUsuńJak go ciekawie określiłaś :) Nie trzeba się zrażać, serniki trzeba sobie wypracować, a będą coraz lepsze, chociaż uważam, że to żadna zdolność, ważny jest dobry przepis i piekarnik ;)
UsuńSmacznie :)
OdpowiedzUsuńBoski sernik, aż żal jeść, tak pięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńOMAMOKOCHANA*o*
OdpowiedzUsuńBoski! Poproszę kawałeczek. :)
OdpowiedzUsuńMniam...
OdpowiedzUsuńCudny :)
OdpowiedzUsuńSerników nigdy dość :)
wowowowowo *.*
OdpowiedzUsuńJest niesamowici fotogeniczny! :D
OdpowiedzUsuńno nie sposób się od niego oderwać z aparatem hehe :)
UsuńTwoja sugestia, że pasowałby zamiast tortu to mnie nie dziwi, ja tam uważam, że każdy sernik lepszy jest niż tort. A już na pewno taki wypasiony jak Twój.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, wolałabym dostać na urodziny sernik, nawet mało skomplikowany, niż nasączony tort z maślaną masą, których nie cierpię :P
UsuńWitam. Wczoraj piekłam ten sernik. Przepis jest wybrakowany moim zdaniem. Taka ilość masy serowej nigdy w życiu nie zmieści się do torownicy 20 cm. Zrobiłam w 26 cm. A karmel? W ogóle nie wyszedł. Nie dodałam śmietanki bo tylko bym zmarnowała. Cukier z maslem się skawalił.
OdpowiedzUsuńSernik przez umieszczenie go w małej foremce jest bardzo wysoki, dla spokoju można go zrobić w większej formie, było to już trochę temu, ale podpierając się oryginałem z linku, który dałam we wstępie autorka również piekła go w mniejszej foremce :)
UsuńOdnośnie karmelu, to nie jest on tradycyjny tylko sos karmelowy, właściwie nie ma prawa tu coś nie wyjść, chyba, że za długo trzymane było masło z cukrem, należy potrzymać tylko do rozpuszczenia, potem wlać śmietankę poczekać aż lekko zgęstnieje i odstawić. Każdemu się zdarzają niewypały, mnie też, może ten przepis nie był po prostu trafny dla Ciebie :)
Zapomniałam się podpisać w tamtym komentarzu.
OdpowiedzUsuń