Pasztet z wątróbki w słoiku, z dodatkiem porto i migdałów
Myślałam, że już nie dane mi będzie polubić wątróbkę. To specyficzny smak, do którego nigdy za bardzo się nie przekonałam, zazwyczaj stykałam się z nią w formie smażonej z cebulką, co jest bardzo lubiane przez ludzi w moim otoczeniu. Wiadomo, że wątróbka jest bardzo zdrowa, ma dużo żelaza, cynku, witamin z grupy B, ogólnie sporo korzyści. Postanowiłam dać jej jeszcze szansę w postaci pasztetu, bo jak wiemy, chyba każdy go lubi, jest delikatny, przemielony, z aromatycznymi dodatkami i do posmarowania na świeżym chlebie. Tak mogę jeść wątróbkę, ja, pierwsza osoba trzymająca się jak najdalej od niej stwierdzam, że w tym połączeniu smakuje cudownie i mogę Wam takie smarowidło polecić.
W rezultacie warto czasem wyzbyć się swoich uprzedzeń tak do jedzenia, jak i do ludzi ;)
przepis zaczerpnięty z magazynu piękno i pasje
Składniki (2 średnie słoiki):
300g wątróbki drobiowej
3 czerwone cebule
3 płaskie łyżki masła (można żyć klarowanego)
1 pęczek świeżego tymianku /można dodać łyżeczkę suszonego
1/3 szklanki porto
1 jabłko
50g migdałów w słupkach lub pistacji
sól, pieprz
chilli
Wątróbkę umyć i oczyścić. Cebulę obrać, posiekać w kostkę i podsmażyć na maśle. Dodać wątróbkę, po chwili obrane i pokrojone w kostkę jabłko, dolać porto. Pod koniec smażenia dodać sól, pieprz, tymianek i szczyptę chilli. Po wystudzeniu zmiksować na gładką masę o konsystencji masła. Migdały lub pistacje można dodać po połowie do środka i na wierzch lub tylko posypać już wierzch pasztetu. Przełożyć do słoików.
Przechowywać w lodówce, zachowuje dobry smak ponad tydzień.
Pychotka :))
OdpowiedzUsuńuwielbiam wątróbkę, warte spróbowania ;)
OdpowiedzUsuń