Wegetariański 'smalec' z fasoli, idealna pasta do kanapek
Niektóre słowa może nie kojarzą się zbyt dobrze, ale często zawierają drugie dno. Tak jak w przypadku jedzeniowych zamienników, kombinowanych po wegetariańsku i nic z mięsem, czy tłuszczem mięsnym nie mających wspólnego.
To jedna z lepszych past kanapkowych jakie jadłam ! Dałam do spróbowania jeszcze paru osobom i wszyscy, tak jak ja, byli zachwyceni. Smakuje obłędnie, przypomina smalec ze skwarkami, jaki można dostać na jarmarku z pajdą chleba i ogórkiem, jest jednak lżejsza w smaku oraz składzie. Przeplatają się kawałki mięciutkiej cebulki, słodkiego jabłka i chrupkiej kaszy gryczanej, pachnącej wędzonym aromatem.
Polecam gorąco, nawet z samej ciekawości, a pewnie później zagości u Was jeszcze nie raz :)
Korzystałam z pomysłu z wegańskiej strony Jadłonomia.
Składniki, duży słoik:
1/2 szklanki ugotowanej kaszy gryczanej
1 łyżka oleju
1 płaska łyżeczka wędzonej papryki lub słodkiej/ostrej
sól, pieprz
1,5-2 szklanki ugotowanej fasoli
3 łyżki wody
1 łyżka sosu sojowego
1 cebula
1 jabłko
olej
1/2 łyżeczki brązowego cukru
2 kulki ziela angielskiego
2 kulki jałowca
2 liście laurowe
1 płaska łyżeczka suszonego majeranku
1/2 łyżeczki suszonego tymianku
Blachę do pieczenia wyłożyć papierem. Piekarnik nagrzać do 200 st. C. Ugotowaną kaszę wymieszać w misce z olejem, papryką, szczyptą soli i pieprzu. Rozłożyć na blaszce i wstawić do piekarnika. Piec 12-15 minut, aż zbrązowieje i będzie chrupiąca.
Cebulę i jabłka pokroić w drobną kostkę. Na patelni rozgrzać 3 łyżki oleju i wrzucić cebulę z jabłkiem dodać ziele, jałowiec, listki laurowe i cukier. Posypać sporą szczyptą soli i pieprzu, podsmażać na średnim ogniu przez ok. 10 minut, aż cebulka będzie miękka i złota. Na koniec wyjąć przyprawy.
Fasolę zmiksować w blenderze na gładką pastę, z wodą, sosem sojowym, majerankiem i tymiankiem. Następnie dodać podsmażoną cebulkę z jabłkiem i uprażoną kaszę, delikatnie wymieszać. Można doprawić jeszcze solą i pieprzem. Schłodzić w lodówce.
nie wątpie, że smakuje cudownie - uwielbiam wszelkie pasty kanapkowe, a szczególnie tak ciekawe w smaku :)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńCiągle obiecuję sobie, że zrobię ten smalec, ale nigdy nie mogę znaleźć na niego czasu! Musze nadrobić, robię na te święta, nie ma bata :D
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Też od dawna chciałam go zrobić, na święta jest idealny, a zwłaszcza pomaga się pożywić w trakcie przygotowań :))
Usuńkusi mnie niezmiernie, muszę go w końcu zrobić, bo już dawno się na niego czaję :D
OdpowiedzUsuńwarto się zdecydować, jest pyszny :)
UsuńJedna z najlepszych past jakie jadłam. Jałowiec i ziele angielskie rozdrobniłam w moździerzu i smak stał się jeszcze bogatszy.
OdpowiedzUsuńJakie to dobre wyszło mniam *.* musiałam dodać tylko troszkę więcej wody (dodałam wodę z gotowania fasoli, wydało mi się że, że będzie trochę...bogatsza!) . Reszta dokładnie tak jak w przepisie i wyszło r-e-w-e-l-a-c-y-j-n-i-e!
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się, bo bardzo lubię tą pastę :D
Usuń