Babka drożdżowa z dodatkiem ziemniaków i polewą kajmakową
To chyba pierwsza babka wielkanocna, która naprawdę mnie zachwyciła i rewelacyjnie smakowała. Ciasto jest miękkie i pachnące masłem, a przez dodatek ugotowanych ziemniaków zachowuje świeżość i tak szybko nie schnie.
Przepis podaję na dwie babki, zawsze możecie zawieźć jedną do rodziny lub w prezencie, jednak są tak dobre, że na pewno nie będziecie narzekać na nadmiar. Polecam !!!
Przepis Limby (z forum cincin i z 'moje wypieki')
Składniki na 2-3 babki:
1 kg mąki tortowej (odsypać jedną szklankę i zastąpić mąką orkiszową lub krupczatką)
60 g świeżych drożdży lub 30 g suchych drożdży
10 żółtek
około pół litra mleka (dałam mniej)
200 g stopionego masła
pół szklanki oleju słonecznikowego
3 ugotowane ziemniaki
około 150 g cukru pudru
ekstrakt cytrynowy lub pomarańczowy + starta skórka z cytrusów
kieliszek alkoholu (np. rum)
rodzynki i kandyzowana skórka pomarańczowa - ilość wg uznania
szczypta soli
Polewa:
masa kajmakowa, podgrzana
skórka pomarańczowa
orzechy pekan
płatki migdałów
Na rozczyn: Świeże drożdże rozetrzeć z łyżeczką cukru, dodać kilka łyżek ciepłego mleka i łyżkę mąki. Ma być, jak gęsta śmietana. Wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 20 minut.
Żółtka utrzeć z cukrem, dodać mąkę, rozczyn i pozostałę składniki oprócz tłuszczu. Starannie wyrobić ciasto, by było elastyczne i jednolite (można zrobić to mikserem, np. hakiem do ciasta drożdżowego). Można podsypać trochę mąką, gdy za bardzo się klei. Pod koniec wyrabiania dodać (nie gorący) tłuszcz.
Foremki posmarować masłem, posypać bułką tartą. Ciasto wkładać od razu do foremek, ma w nich rosnąć. Ciasto powinno dosięgać do mniej niż pół foremki. Przykryć, odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Powinno urosnąć do brzegów foremki. Po wyrośnięciu delikatnie posmarować roztrzepanym jajkiem.
Piec około 35-40 minut w temperaturze 160º C, do tzw. suchego patyczka - wbity w ciasto powinien być suchy i się nie obierać.
Wskazówki autorki:
- do wielkanocnych bab poleca lukier, taki jak do pączków: szklanka cukru pudru, skórka otarta (na najdrobniejszych oczkach tarki jarzynowej) z 1 cytryny wyszorowanej i sparzonej gorącą wodą, sok z tej cytryny, 3 – 4 łyżki wrzącej wody; lukrować 2 - 3 godziny przed podaniem ciasta
- nie wolno używać zbyt dużo drożdży - dotyczy to też wszystkich innych środków spulchniających; ciasto wprawdzie szybko rośnie i bardzo powiększa swoją objętość, ale niestety wysuszają one ciasto;
- ważny jest czas wyrastania ciasta (najlepiej w temperaturze pokojowej, przykryte ściereczką, żeby nie wysychało – trzeba też uważać żeby nie było przeciągów), bo im dłużej ono rośnie, tym delikatniejszą ma strukturę, dziureczki w cieście są bardzo drobniutkie i równe – ponieważ powietrze wtłaczane jest równomiernie przez rosnące drożdże i wszystkie składniki ciasta mają czas, aby się odpowiednio powiązać;
- to samo dotyczy czasu wyrabiania - im dłużej tym lepiej, bo wtłacza się więcej powietrza do ciasta;
- ziemniaki dodane do ciasta działają jak najlepsze polepszacze dawane w cukierniach
- ciasto drożdżowe, gdy jest jeszcze nie całkiem wystygnie (jest letnie), można włożyć w torebki plastikowe i tak je przechowywać do świąt – wtedy nie wysycha. Gdyby torebka zrobiła się wilgotna (ciasto zbyt ciepłe) trzeba ją zmienić, gdyż ciasto może rozmięknąć.
Ciekawy pomysł, jeszcze o nim nie słyszałam. Ale na pewno wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńAle ta babka dekoracyjna! Ma piękny, bogaty wierzch i na pewno wspaniały smak :) A jaka puszysta!
OdpowiedzUsuńO mamuniu, ależ to musiało być dobre... :) Rozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńJestem przejedzona, ale w gotowości babkowej, cuda:)
OdpowiedzUsuń