Brownie klasycznie - idealnie wilgotne!
Brownie to jedno z najprostszych ciast na świecie, a zarazem jedno z najbardziej kapryśnych, bo w tym przypadku liczymy na idealną konsystencję ciasta. Jakie ma być brownie? Intensywnie czekoladowe, 'gęste', o ciężkiej strukturze, ale nie zbitej i gumiastej. W swej bryle ma zachować jednak lekkość jedzenia i odrywania kolejnych kęsów. Jest to coś co trzeba doświadczyć samemu. Dlatego szukając idealnych proporcji i czasu pieczenia, podchodziłam do tego wypieku 4 razy i udało się takie, żebym w końcu z czystym sumieniem mogła Wam je polecić.
Co do kaprysu tego ciasta, to właśnie napotykając różne przepisy było np. za dużo mąki, a to czas pieczenia totalnie za długi lub ilość czekoladowości niezadowalająca. Więc wychodziła nijakość smaku, przesuszona struktura itd. Jakbym chciała upiec sobie typowego 'murzynka', czy po prostu czekoladowy keks, to nie szukałabym brownie, więc jak widać można w niektórych przepisach źle trafić..
Jednak dalej uważam, że to brownie jest na wysokim poziomie i również chciałabym, żebyście mogli go spróbować, zapraszam! :)
*baza ciasta na podstawie przepisu Ani Starmach, modyfikowane
80ml wody
100g cukru
80g brązowego cukru
1 łyżka cukru waniliowego
200g gorzkiej czekolady (użyłam 64%)
180g masła
10g kakao, naturalnego
70g mąki
Na wierzch:
posiekana biała czekolada
orzechy pekan lub włoskie
u mnie parę mini czekoladek reese's
- 16-20 kawałków, można kroić na mniejsze, bo taki kawałek często naprawdę wystarcza :)
W dużej misce roztrzepać dokładnie jajka. Następnie dodać do nich kakao, mąkę i sól. Wymieszać trzepaczką. Do miski dodać stopniowo masę czekoladową i dokładnie wymieszać. Będzie gęste, ale lejące się.
Foremkę wyłożyć papierem do pieczenia, wlać ciasto, na wierzchu porozkładać kawałki czekolady, orzechów, czekoladki.
Wstawić do piekarnika nagrzanego na 180 st.C. Piec 23 minuty, jednak w zależności od piekarnika, bo różnie pieką można przyjąć 22-25 minut.
*Ok. 22 minuty sprawdzam ciasto wbijając w nie drewniany patyczek. Nie może być czysty po wyjęciu (jak zwykle w ciastach), ale też nie był cały w gęstej masie, tylko najlepiej żeby się obierał w cieście, to cała sztuka.
Komentarze
Prześlij komentarz